top of page
Writer's pictureAsha

Zamszowe kaloszki, pompa do WC i wimpel

Zgodnie z planem podczas naszego pierwszego spaceru po Lochmaddy wieczorem poszliśmy do pubu. Zadzwoniliśmy wcześniej, aby dowiedzieć się, jakie obowiązują zasady i dowiedziawszy się, że nie potrzebujemy masek z dziurą na ustach, aby wypić kufel przez słomkę, wyruszyliśmy z misją towarzyską do naszego obecnego "lokalnego". Wnętrze pubu było czyste i nowoczesne, przypominając raczej poczekalnię u dentysty niż przytulny tradycyjny bar z kominkiem i wygodnymi meblami, których się spodziewaliśmy. Odkładając na bok przejmowanie się wystrojem i ruchem w jednokierunkowym jaki obowiązywał przy wchodzeniu i wychodzeniu z pubu, zamówiliśmy ciemne piwo.


Wkrótce dołączyła do nas miejscowa, która niedawno przeniosła się z powrotem do swojej ojczyzny na skalistych wybrzeżach North Uist. Towarzyszyły jej dwa na pozór przyjazne psy, które zajęły się pilnowaniem drzwi do najbliższej toalety i głośnym szczekaniem straszyły każdego, kto szedł w tym kierunku. Oprócz bardzo pożądanego towarzystwa psów, ponieważ zarówno Mark, jak i ja kochamy psy, podzieliła się z nami fragmentami swojej historii i wiedzą lokalną, ponieważ jej ojciec jest rybakiem i lata temu zabierał ją na ryby.


W miarę upływu wieczoru dołączyła do nas załoga promu, która zacumowała na noc w Lochmaddy i przyjechała do pubu na odpoczynek. Inżynier miał pewne doświadczenie żeglarskie jako załoga swojego przyjaciela i nie mógł zrozumieć, dlaczego ktoś miałby żyć na żaglówce. Jego pogląd na unoszenie się w plastikowej wannie na dużych szerokościach geograficznych i poleganie na wietrze, który zabierze cię w miejsca, nie był nigdzie w spektrum zdrowego rozsądku. Pomimo mojego powołania do morza, w pewnym stopniu mogłam rezonować z jego brakiem sympatii dla tego pięknego sposobu życia i podróżowania po świecie, ponieważ wyzwania związane ze stylem życia są oczywiste.


Nie czuję się niebezpiecznie pływając w „plastikowej wannie”, ale zimna woda wokół mnie przeraża, a może bardziej pomysł lądowania w wodzie ze względu na jej temperaturę. Przez większość czasu jest mi zimno i często jestem wystarczająco mokry od deszczu, który nigdy nie jest zbyt daleko, więc wolę pozostać w plastikowej wannie! Noszenie kamizelki ratunkowej wcale nie poprawia mi humoru, bo temperatura wody i tak nie pozwoliłaby na długie przeżycie, więc zostań na łodzi!


Kolejną rzeczą jest wiatr i umiejętność jego odczytania i zastosowania do ustawienia żagli. Mark zawsze każe mi czytać znaki i „patrzyć na burgee”. Burgee to strzałka na szczycie masztu, która wskazuje kierunek, z którego wieje wiatr, a nie kierunek, do którego zmierza, teraz odciśnij to w twoim umyśle. Burgee był dla mnie wielkim źródłem zamieszania. Gdy łódź się obracała, wiatr się kręcił, ja starałem się skoordynować utrzymywanie dziobu na wietrze i patrzenie w górę masztu, prawie dostałem napadu złości. Pozostałe znaki są wyczuwalne nie tylko zmysłem dotyku, ale i wzrokiem. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o zrobieniu wizualizacji wiatru, trudno mi było w to uwierzyć. Jak właściwie można zobaczyć wiatr? Niesamowite, co? Jak to jest możliwe? Oczywiście oczami! Kolor i wzór powierzchni wody zmieniają się pod wpływem różnych wiatrów i nie jest trudno je zauważyć, wystarczy wiedzieć, czego szukać. Przed rozwinięciem wrażliwości i percepcji zawsze można sięgnąć do chorążego i instrumentów dętych i oczywiście spojrzeć na mojego „ulubionego przyjaciela” burge!


Kolejną rzeczą, o której wspomniał nasz nowy znajomy z promu, były zamszowe kalosze, które, jak się domyśliłem, były lepiej znane jako buty pokładowe. To najwyraźniej znak rozpoznawczy żeglarstwa. Nie noszę moich zamszowych kaloszy poza łodzią, ponieważ mają miękkie podeszwy zaprojektowane tak, aby nie rujnowały pokładu, nie chodziły po ulicach, stąd ich nazwa. Czy w butach pokładowych czuję się wyjątkowo? Tak, oczywiście, ponieważ utrzymują stopy w cieple i suchości oraz są oczywiście znakiem firmowym.


Powtarzającym się tematem żartów z przewoźnikiem były problemy z pompą toaletową. Moje doświadczenie wcale nie jest złe, ponieważ Mark wcześnie wyjaśnił, że w toalecie nie powinno być nic, co nie zostało zjedzone jako pierwsze! Ta sama zasada nie miała zastosowania na łodzi, na której był, ponieważ doświadczali częstych blokad toalet. Jako inżynier musiał zająć się rozwiązywaniem tych problemów, wkładając rękę do worka na śmieci i ręcznie usuwając to, co przeszkadzało w spłukiwaniu toalety. Nie jestem pewien, co powstrzymało mnie przed doradzeniem mu, by uciekał się do pomysłu kultur Bliskiego Wschodu i Wschodu, by używać papieru toaletowego tylko do wysuszenia umytego tyłka! Każdy na własną rękę.


Kiedyś zobaczyłem mema mówiącego: „Zawsze bądź sobą, chyba że możesz być żeglarzem, to zawsze bądź marynarzem” i mimo wszystko nadal uważam, że to najlepszy sposób, aby być, więc nie będę brał załogi promu na zaproszeniach, żeby do nich dołączyć i zabrać ze sobą sejf z moim paszportem, żeby mogli go dla mnie rozciąć w maszynowni.


Lochmaddy


Always a sad view for me to see an abandoned boat, dead and rotting slowly...

Court house in Lochmaddy

Local seafood restaurant in Lochmaddy

Mark and his version of 'Burgee my best friend'

Pub in Lochmaddy

Fishing port in Lochmaddy

A pretty fishing boat

0 views0 comments
bottom of page