Czasami potrzebujesz czasu na refleksję; ława przysięgłych zawsze odpoczywa przed wydaniem werdyktu i czasami po prostu nie wiesz, co powiedzieć. Cisza tutaj, odkąd Asha opublikowała swój blog, jest spowodowana tym drugim!
Nie utknąłem w słowach jako takich. Po prostu próbowałem przetworzyć wszystko, co się wydarzyło, i znaleźć kilka słów, które nie odzwierciedlają całego chaosu sensorycznego i emocjonalnego przeciążenia, który zawładnął moją przestrzenią nad głową!
Wcześniej sugerowałem, że twórca mógł być bardziej podekscytowany tworzeniem niektórych miejsc niż innych i chociaż nie sądzę, aby miał jakąkolwiek konkurencję, czuję, że mógł trochę popisywać się na Wyspach Owczych! Mimo przebywania tu od dwóch tygodni, nadal nie jestem przyzwyczajony do tego, co widzą moje oczy! Jest prawie niezrozumiały i niepodobny do niczego, co widziałem wcześniej. Skala jest niemożliwa do skalibrowania, a jej ogrom niemożliwy do zmierzenia! Aby użyć tego słowa poprawnie, chociaż raz, Wyspy Owcze są niesamowite!
Byliśmy w Fuglafjord od tygodnia i zapewniło nam to fantastycznie dobrze chronione miejsce, w którym moglibyśmy odetchnąć. Altor znajduje się obok pływającego pontonu, co oznacza, że nie trzeba się martwić o wchodzenie i schodzenie po betonowej ścianie wraz z przypływem, a zatem nie ma obaw, że jakakolwiek część łodzi zostanie złapana pod dużymi starymi oponami, gdy wznosimy się wraz z przypływem.
Wyrażenie „Nigdy nie pozwól, aby prawda stanęła na drodze dobrej historii” często ma dużą wartość, gdy trzeba trochę urozmaicić, ale w tym przypadku tak nie jest. Więc bez dzwonków i gwizdków, po prostu napiszę mały opis naszego dotychczasowego czasu.
Kiedy przyjechaliśmy w ostatnią sobotę, spotkaliśmy miejscowego faceta i jego żonę, kiedy weszli na ponton, aby powitać nas w Fuglafjord. Zobaczyli Altor w drodze z ich domu z widokiem na fiord i przyszli się przywitać.
Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę samochodem do Leirvík, Klaksvík i różnych punktów po drodze, a następnie zjedliśmy piękny lunch z niesamowitym widokiem na fiord. Mogę wpatrywać się w fiord, tak jak w ogień. Próbujesz przetworzyć to, co przed tobą i zmuszasz się do zaakceptowania, że to, co wygląda jak łódki-zabawki u podnóża zielonego zbocza, to w rzeczywistości ogromne trawlery u podnóża góry, a małe pływające pierścienie w wodzie to w rzeczywistości ogromne łososie hodowle ryb. W tym momencie prawie już to masz, ale kiedy już masz trawlery i farmy rybne z perspektywy, twój mózg nie ma innego wyboru, jak tylko spróbować zrozumieć rozległą przestrzeń samego fiordu, a następnie rozległe zielone zbocza gór nad tobą i nagle to znowu zniknęło! Po prostu nie możesz tego zrobić. Zamiast tego potrząsasz głową i znów zaczynasz zbierać wszystkie kawałki swojego rozerwanego umysłu! Staje się hipnotyzujący i niemal hipnotyzujący. Czuję się jak we śnie i ten proces zdarza mi się kilka razy dziennie!
Następny dzień (poniedziałek) był normalnym dniem pracy dla Ashy i spędziłem dzień na montowaniu filmów i zabawie moją ulubioną zabawką. Altor zawsze czegoś potrzebuje, albo to, albo jest coś, co chcę jej dać. To wszystko w duchu aranżacji „ja opiekuję się tobą, a ty opiekujesz się nami”.
Wtorek był bardzo wyjątkowym dniem. Wyszliśmy na ryby z profesjonalnym rybakiem na pokładzie Altor. Przez całe życie wielokrotnie zrzucałem linę z łodzi. Zaczęło się, gdy miałem mniej niż dziesięć lat na łodzi mojej mamy i taty. Wtedy węgorze były jedynym zdobyczą i mój tata musiał sobie z nimi radzić! Ostatnio odniosłem niewielkie sukcesy z makrelą i mintajem, ale nadeszła okazja łowienia w tych pięknych wodach z kimś, kto naprawdę wie, co robi! Nasz profesjonalista powiedział: „Na pewno złapiemy”! Odrzuciłem własne pesymistyczne uczucia zrodzone z moich żałosnych osiągnięć i skoncentrowałem się na tych optymistycznych słowach, gdy uruchomiliśmy silnik Altora, zrzuciliśmy linki i wyjechaliśmy z fiordu. Jechaliśmy nie dłużej niż dwadzieścia minut, zatrzymaliśmy silnik i dryfowaliśmy. Zrzuciliśmy linki na dno w 65 metrach wody i zabraliśmy się do pracy. Mewy gromadziły się wokół nas i zdałem sobie sprawę, że one również wydawały się być tak samo pewne jak profesjonalista! Cóż, wy małej wiary! W ciągu godziny wydobyliśmy z głębin dziesięć przepięknych dorszy i plamiaków, wykorzystując przynęty i lokalną wiedzę na temat ich zwyczajów żywieniowych na przełomie przypływów. Nauka, doświadczenie i umiejętności w doskonałej harmonii i żaden z tych składników nie należy do mnie!! To były najlepsze ryby, jakie kiedykolwiek złowiłem i był to najlepszy dzień wędkarski w moim życiu, wszystko w godzinę! Asha złapała dwa, ja kilka, a nasz profesjonalista zrobił resztę! Sam fakt jest taki, że te ryby smakowały lepiej niż jakakolwiek ryba, którą kiedykolwiek jadłem i dlaczego by nie? Świetnej jakości dorsz i plamiak złowiony na wędkę i żyłkę w krystalicznie czystych wodach fiordu Wysp Owczych. Potem usiedliśmy na pokładzie w pięknym, ciepłym słońcu i rozmawialiśmy, kontynuując łagodne dryfowanie z prądem wśród tego oszałamiającego krajobrazu. To była błogość!
Tego wieczoru zjedliśmy kolację w stylu z widokiem na fiord, o zmierzchu weszliśmy na zbocze wzgórza i usiedliśmy na zewnątrz w piękny ciepły wieczór na Wyspach Owczych, ciesząc się wspaniałym towarzystwem i zdecydowanie za dużo wina!
Jeśli brzmi to tak, jakbyśmy żyli na wysokim poziomie od przybycia do Fulgafjord, to mamy! Ale dlaczego? Czy dotarliśmy do naszej najbardziej wysuniętej na północ szerokości geograficznej i zdecydowaliśmy się zafundować sobie niektóre z luksusów życia?
Nie, tak się nie stało. W tym momencie trochę cofniemy.
Przyjazna lokalna para, która zauważyła nasz przyjazd do Fuglafjord i przyszła się przywitać, była również naszymi przewodnikami, gospodarzami lunchu, profesjonalnymi rybakami i gospodarzami kolacji! Przywitali nas jak nigdy dotąd, oprowadzili, zaprosili do swojego domu, przedstawili nas swojemu synowi, córce i rodzinnemu kotu!
Moje rodzinne miasto, Burnham-on-Crouch w Essex, zawsze miało przyjazną, wiejską atmosferę, ale szczerze mówiąc, prawdopodobnie ze względu na bliskość Londynu, czuję, że w ostatnich latach powoli, ale systematycznie się to zmniejszało. Zawsze chodzę po mieście, witam się z ludźmi i żartuję z Ashą, że staram się uczynić świat bardziej przyjaznym miejscem, jedno pozdrowienie na raz! Jedno powitanie jest łatwe i podczas gdy niektórzy patrzą na mnie, jakbym był dziwny, twarze innych ludzi rozjaśniają się i z radością odwzajemniają gest. Ta prosta przyjazna interakcja między nieznajomymi w twoim mieście jest dobra, ale czy możesz sobie wyobrazić, jak dobrze jest wyruszyć na odległy brzeg własnymi środkami i być tak serdecznie, hojnie i szczerze witany przez ludzi, których nigdy nie spotkałeś? To prawdziwe uosobienie ludzkiej dobroci i jest jeszcze bardziej wyjątkowe, gdy prowadzi do szczerej przyjaźni.
Bardzo dziękuję Eileen i Sjúrdur. To było absolutnie cudowne spędzanie czasu z Wami i Waszą rodziną.
It's hard to concentrate on sailing with all this happening around Altor
This is Eidi and it's new football pitch. The old one (two photos above) is now a campsite. I imagine a northerly wind would have made for a cold game!!
Fuglafjord.
What a day to go fishing!
and what beautiful fish!
Looking down onto Fuglafjord from the hillside
The gorge at Gjogv. Some brave souls bring their boats in here. We won't be trying that!
At sea these beauties won't come near you. On land it's more like "Yeah? What you looking at'?
Jumpers do not get any better than home knitted Faroese wool! Thank you Eileen!